Jakie samochody kupujemy?
Prawda jest taka, że większość Polaków jest zmuszona do kupienia używanego auta. Najczęściej budżet na samochód nie jest zbyt duży, bo mieści się w granicach 5 - 15 tysięcy. W tej kwocie można kupić samochód w dobrym stanie, ale trzeba się nastawić na dość długie poszukiwania.
/
Przede wszystkim - uważajmy na komisy. Niestety, nie brakuje tam nieuczciwych sprzedawców. Zdecydowanie lepiej poszukać samochodu od osoby prywatnej, zwłaszcza jeśli ta osoba ma auto od nowości. Jednak takich okazji jest dość mało, a takie oferty mimo, że nie są najatrakcyjniejsze cenowo, szybko znikają. Po prostu - takie auta szybko znajdują swoich nabywców.
Lepiej jest unikać najpopularniejszych modeli, ponieważ trudniej (paradoksalnie) znaleźć egzemplarz w dobrym stanie, trudniej też negocjować cenę - bo i tak się sprzeda. Lepiej postawić na inną, mniej popularną markę - będzie łatwiej zbić cenę, ponieważ takie samochody nie sprzedają się "na pniu".
Uważajmy na auta bezwypadkowe, zwłaszcza sprowadzane z zagranicy. To najczęściej największe oszustwo handlarzy. Lepiej kupić samochód po drobnej stłuczce, niż rzekomo bezwypadkowy, a tak naprawdę po bardzo poważnej kolizji. Takie auta mogą być groźne nie tylko dla naszego portfela (bardzo szybko samochód znajdzie się u mechanika), ale przede wszystkim dla nas.
Jakie auto kupić?
Jaki samochód będzie dobry dla początkującego kierowcy? To pytanie, na które nie ma łatwej odpowiedzi. No bo to zależy, w dużej mierze od budżetu. Jeśli nie musimy się zbytnio ograniczać finansowo, to najlepszy będzie samochód z salony klasy B lub C. Takie auta są nowoczesne i bezpieczne (mają poduszki powietrzne, kurtyny, kontrolę trakcji, ABS, itp.), nie są zbyt dużo, więc łatwiej nimi manewrować, są też oszczędne w kwestii użycia paliwa.
Ale mało kto może sobie pozwolić na nowy samochód, zwłaszcza na start. Z pewnością lepiej nie kupować starego, sportowego samochodu. Mają takie pojazdy swój klimat, ale ich utrzymanie nie jest tanie. Do tego wymagają większych umiejętności kierowcy. Nie wspominając o koszcie ubezpieczenia auta z wielolitrażowym silnikiem.
Z używanych samochodów najlepiej kupić auta klasy B lub C, lepiej jest celować w modele nie starsze niż 10 lat. Są już przyzwoicie wyposażone - mają ABS w standardzie, często nawet poduszki powietrzne. Mają małe silniki dzięki czemu nie palą zbyt dużo, a ubezpieczenie nie będzie takie drogie. Ewentualne koszty napraw nie będą kosmiczne, bo części do takich samochodów są niedrogie (w porównaniu np. ze starym BMW).
Czasem warto zejść z ambicji. To, że samochód jest tani w zakupie, nie znaczy, że będzie tani w utrzymaniu. Trzeba wziąć pod uwagę koszty ubezpieczenia, paliwa i napraw. Dlatego lepiej wydać więcej na zakup samochodu niższej klasy, ale nowszego, niż na przykład na starą limuzynę. To po prostu nie są samochody dla poczatkującego kierowcy.
Co zrobić samemu przy naprawie zawieszenia w samochodzie?
Jeżdżąc po polskich drogach możemy być pewni, że czekają nas częste remonty zawieszenia w naszym samochodzie. Wszechobecne dziury i ogólnie zły stan dróg mają znaczący wpływ na trwałość tych podzespołów w naszym aucie.
Niektóre z napraw będą dość łatwe do wykonania we własnym garażu a nawet na parkingu natomiast niektóre rzeczy warto powierzyć specjalistom.
Najprostszą ale bezecną czynnością jaką możemy wykonać samemu jest diagnostyka. Jest wiele objawów świadczących o zużyciu lub usterkach w zawieszeniu. Bardzo łatwo możemy zbadać stan amortyzatorów, łączników stabilizatorów i łożysk w naszym aucie - polecam zapoznać się z poradnikami na youtube.
Niektóre elementy możemy wymienić sami - np. zużyte łożyska kół. Wymiana jest dość pracochłonna ale nie wymaga specjalistycznych narzędzi, nie jest też niebezpieczna. Robiąc to samemu można zaoszczędzić sporo pieniędzy.
Natomiast wymiana amortyzatorów jest czymś co bym radził zrobić u specjalisty. W większości samochodów sprężyny zawieszenia sprzężone są z całą kolumną amortyzatora - trzeba mieć specjalny sprzęt aby je rozdzielić. Z uwagi na ogromną siłę tych sprężyn może być to bardzo niebezpieczne. Tak więc niech ktoś inny ryzykuje urwaniem ręki.