Terminy, terminy i jeszcze raz terminy
Przede wszystkim - jeśli bierzemy ślub w sezonie letnim, powinniśmy się liczyć z tym, ze fotograf może mieć już pełny grafik. Nie zapominajmy, że wesela mają miejsce najczęściej w soboty, więc ktoś inny może nam "sprzątnąć" fotografa sprzed nosa.
Dlatego polecam wczesną rezerwację, żeby zapobiec problemom. Zwłaszcza, jeśli wymarzyliśmy sobie, że ta konkretna osoba będzie robić nam zdjęcia.
Ślub - szał przygotowań
Fotografia ślubna to bardzo ciekawy temat, zwłaszcza jeśli rozważymy go od strony... fotografii. Zdecydowanie jest to fotografia komercyjna, jednak czy mimo wszystko także artystyczna?
Rozczaruję was, większość zdjęć ślubnych reprezentuje dość żenujący poziom, nawet pod względem techniki fotografowania, a co dopiero jeśli chodzi o artyzm. W wypadku tego rodzaju usługi najważniejszy głos ma rynek, dlatego liczy się - najczęściej cena.
Ja mam z tym aspektem spory problem, ponieważ część "profesjonalistów" reprezentuje taki niski poziom, że równie dobrze zdjęcia mógłby wykonywać przysłowiowy wujek Zdzisiek. Ale usługi takich "artystów" są po prostu tanie.
Inna kwestia, że są także zdjęcia wybitne. Za tym idzie odpowiednio duży koszt, oraz problemy z rezerwacją terminu. Co nie powinno dziwić, jakość musi być droga, a mimo wszystko klientów nie brakuje. Czy warto mieć takiego artystę na swoim ślubie? Cóż, to zależy od priorytetów. Dobre zdjęcia zawsze będą doskonałą pamiątką, którą z dumą będzie można prezentować następnym pokoleniom. Moim zdaniem - warto. Bo to jedyne (poza wspomnieniami) co zostanie z tego wyjątkowego dnia.
O trudnych wyborach
Ślub może być jak z bajki, a może być koszmarem. Jeśli nałożymy na siebie zbyt duża presję związaną z tym wydarzeniem, to zamiast się cieszyć zmianą w naszym życiu, doświadczymy traumy. Przy okazji organizacji ślubu pojawią się zewsząd głosy życzliwych doradców - głownie rodziny, bo mamusia ma swoje wyobrażenie, przyszła teściowa swoje, do tego jesteśmy zewsząd bombardowani ofertami restauracji, zespołów weselnych, czy ślubnych fotografów. Można naprawdę zwariować. A może by tak wyjechać zamiast tego w Bieszczady, zorganizować skromne przyjęcie i przezywać to wydarzenie z tymi ludźmi, którzy naprawdę są nam bliscy?